Tendencje umysłu
Będę pisała to nieustannie, że potrzeba nam systemowej edukacji antydyskryminacyjnej. Edukacji, która nauczy, że tożsamość to nasza wizja siebie samych, całokształt cech, które sobie przypisujemy. Tożsamości potrzebujemy do odróżniania się od innych, samookreślania, bycia niepowtarzalną / niepowtarzalnym, wyjątkową / wyjątkowym i do tzw. „bycia sobą”. Tożsamość pierwotna czyli nasza płeć, wiek, sprawność, wyznanie, rasa i orientacja to przynależności, z którymi się rodzimy, bądź które nabywamy we wczesnym dzieciństwie.
Uproszczenie świata
Kategoryzacja społeczna jest wynikiem tendencji umysłu do porządkowania i upraszczania świata oraz sposobem budowania przez nas samych pozytywnego obrazu siebie w oparciu o grupy, do których należą. I odwrotnie. Stereotypem jest rozpowszechniona w danej grupie opinia lub przekonanie o innej grupie społecznej lub kulturowej.
Dlatego jeśli coś jest tendencją umysłu i uproszczeniem to możemy to zmienić poprzez wiedzę i doświadczenie. Wiedzę, którą możemy nabyć w szkole, z książek, artykułów, konferencji, warsztatów i doświadczeniem przebywając z innymi niż swoja grupa społeczna.
Psycholog na spektrum w swoim artykule na blogu pisze:„Co to znaczy bać się ludzi, którzy ponoć mieli dawać ci wsparcie i poczucie bezpieczeństwa. Co to znaczy wymiotować ze strachu, kiedy masz iść do szkoły. Jak to jest nie wiedzieć, czy ktoś może ci pomóc. Co to znaczy być człowiekiem drugiej, trzeciej, dziesiątej kategorii. Niezależnie od tego, czy przyczyną jest kolor skóry, sprawność intelektualna, czy charakterystyka rozwojowa.”.
Grupy mniejszościowe
Pracowałam, uczyłam się i rozmawiałam z osobami, którzy:
- mają inny niż ja kolor skóry,
- mają inną niż moja płeć i tożsamość płciową,
- mają inną niż moja orientacja,
- mają inne niż moje wyznanie,
- mają inną niż moja sprawność,
- mają inny niż ja mam wiek.
Jestem reprezentantką dwóch grup mniejszościowych tzn. jestem kobietą i lesbijką oraz jestem reprezentantką grup wykluczonych społecznie jak alkoholiczki, ofiary pedofilii, osobą pochodzącą z małej miejscowości.
Wnioski z doświadczenia
Mogłabym jako dziecko wykorzystane przez pedofila nienawidzić mężczyzn, ale tak nie jest, szanuje mężczyzn i lubię pracować z mężczyznami.
Mogłabym jako alkoholiczka przyjmować postawę ofiary i powtarzać jaki to los straszny i użalać się nad sobą i czekać na pomoc z zewnątrz.
Mogłabym jako dziewczynka wychowana w wierze katolickiej powtarzać, że patriarchat to jedyna słuszna opcja i kobietom nic się nie należy. Jak pisał Św. Tomasz z Akwinu: „Zarodek płci męskiej staje się człowiekiem po 40 dniach, zarodek żeński po 80. Dziewczynki powstają z uszkodzonego nasienia lub też w następstwie wilgotnych wiatrów.”, „Wartość kobiety polega na jej zdolnościach rozrodczych i możliwości wykorzystania do prac domowych” , ale nie zgadzam się z dyskryminacją instytucjonalną kobiet w kościele.
Mogłabym jako dziewczynka wychowywana w małej miejscowości gardzić „mieszczuchami” lub skrajnie zazdrościć, ale życie w Bydgoszczy i Gdańsku pokazało mi nieograniczone możliwości, bo ograniczenia są tylko w mojej głowie.
W głowie, w której:
- mam przekonania i je potrafię zmienić,
- robię coś wg schematu i go potrafię przełamać,
- mam szufladki i je potrafię otworzyć i wyrzucić, aby wstawić nowe,
- mam sabotujące myśli i potrafię nad nimi zapanować.