Młodzi ludzie są coraz bardziej samotni
Coraz więcej ludzi — i coraz więcej młodych ludzi — przyznaje, że czują się samotni. Może Ty też? W Wielkiej Brytanii powołano nawet… ministra ds. samotności. Brzmi jak żart, ale to nie jest śmieszne. To reakcja na coś bardzo prawdziwego. Samotność boli. A najbardziej boli wtedy, gdy wokół są inni ludzie, a Ty i tak masz wrażenie, że nikt Cię nie widzi.
Według badania DiversityPL aż 56% nastolatków wie, że ktoś z ich otoczenia miał próbę samobójczą. Młodzi ludzie mówią o takich planach swoim rówieśnikom, często z bezsilności. Ale też często tym, którzy wcale nie są gotowi na to, by przyjąć tak trudną wiadomość. 35% młodych osób w kryzysie samobójczym czuje się odrzuconych przez grupę, 24% nie ma przyjaciół, a 20% doświadcza przemocy rówieśniczej.
Ja urodziłam się w 1982 roku. W podstawówce przezywano mnie bobochłop, lezba. Bolało jak cholera. Wtedy nie było internetu. Ale i tak słowa potrafiły wbijać się jak igły. Dzisiaj jest jeszcze trudniej. Dzisiaj hejt nie kończy się przed drzwiami szkoły — on siedzi w telefonie, w kieszeni, na ekranie, 24/7.
Wiecie, że niemal połowa dzieci, które popełniają samobójstwo, to ofiary hejtu — w tym hejtu w sieci?
Raport „Mowa nienawiści, mowa pogardy” mówi jasno: 96% młodych ludzi w Polsce doświadczyło hejtu w internecie. 96%! To praktycznie każdy z Was. Każda z Was. I może właśnie Ty.
A teraz zatrzymaj się na chwilę. Przejrzyj tę listę i sprawdź, ile z tych aplikacji znasz i używasz:
- YouTube
- Snapchat
- TikTok
- BeReal
- Omegle
- Discord
- Telegram
- Signal
- TeamSpeak
Korzystacie z nich codziennie. To w nich szukacie wiedzy, rozrywki, relacji, zrozumienia. Ale też… to przez nie jesteście narażeni na przemoc, manipulację i uzależnienie.
Czy Wasi rodzice wiedzą, co oglądacie? Z kim piszecie? Czy kiedykolwiek zapytali: „Czy ktoś w internecie zrobił Ci coś, co Cię zaniepokoiło?”
Czy ktoś z Was sprzedaje swoje nagie zdjęcia? Bo wiecie… coraz więcej młodych osób tak robi. Coraz więcej osób w waszym wieku zakłada konto na OnlyFans.
Z raportu NASK wynika, że co piąty nastolatek zna kogoś, kto ogląda pornografię kilka razy w tygodniu lub nawet codziennie. A 18,5% dzieci po raz pierwszy zetknęło się z treściami seksualnymi w internecie przed dziesiątym rokiem życia.
Zatrważające? Tak. Ale prawdziwe. Bo internet nie ma bram. A szkoła często nie ma języka, żeby o tym rozmawiać.
Zamiast rozmawiać o granicach, szacunku, emocjach — na lekcjach wychowawczych wciąż rozmawia się o ocenach, spóźnieniach i wycieczkach. A przecież szkoła powinna być miejscem, gdzie można zapytać: Kim jestem? Czego się boję? Czego potrzebuję? Co mnie boli?
Nie ma edukacji seksualnej. Nie mówi się o consent. Dziewczyny i chłopcy nie wiedzą, co jest przemocą. Nie potrafią nazwać, że coś było „nie w porządku”, „za dużo”, „za szybko”.
To nie jest Wasza wina.
Ale świat dorosłych musi wreszcie Was wysłuchać. I nie chodzi tylko o wskaźniki depresji czy statystyki samobójstw. Chodzi o Wasze prawo do bycia bezpiecznymi. Widzialnymi. Kochanymi.
Szkoło przyszłości, obudź się.
Zacznij być czuła.
Empatyczna.
Różnorodna.
Taka, w której nie trzeba być najlepszym z matmy, żeby zasługiwać na szacunek.
Taka, w której można powiedzieć: „Nie mam siły dziś wstać z łóżka” — i ktoś to usłyszy.
Bo każdy i każda z Was zasługuje na bezpieczeństwo. Na rozmowę. Na relację. Na bycie sobą — bez hejtu, bez wstydu, bez lęku.